Sakramenty uzdrowienia.

Dzień Pierwszy

 Iz 53, 4-8 ; Mt 11, 28-30 

Otóż On wziął na siebie boleści nas wszystkich, / to nasze cierpienia tak go przywaliły. / Sami uznaliśmy Go za pokonanego, / za doświadczonego i upokorzonego przez Boga. A On został tak przebity z powodu naszych grzechów / i zdruzgotany za nasze winy. / Kara, którą wziął na siebie, nam pokój przynosi / i dzięki Jego ranom my uleczeni będziemy. Wszyscyśmy się jak owce pogubili, / każdy poszedł swoją własną drogą, / a wszystkie nasze winy Pan włożył na Niego. Obchodzono się z Nim okrutnie, ale się nie wzbraniał / i nawet nie zamierzał otworzyć ust swoich. / Był jak baranek na zabicie wiedziony, / jak owieczka nie opierająca się tym, którzy ją strzygą, / tak On nie otwierał ust swoich. Po udręce i sądzie wyrok nań wydano, / lecz czy się ktoś losem Jego przejmuje? / I tak został zabrany, od żyjących, / i za grzechy nasze aż na śmierć skazany. 

Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i uginacie się pod ciężarem, a Ja wam sprawię ulgę. Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych. Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię moje lekkie.

 

Dzień Drugi

J 20, 19-23

A wieczorem tego samego pierwszego dnia tygodnia, w domu, gdzie przebywali uczniowie przy drzwiach zamkniętych z obawy przed Żydami, pojawił się Jezus. Stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! Powiedziawszy to, pokazał im ręce i bok. A uczniowie uradowali się bardzo ujrzawszy Pana.  Wtedy rzekł do nich Jezus po raz drugi: Pokój wam! Jak Ojciec posłał Mnie, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział: Weźmijcie Ducha Świętego!  Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

Dzień trzeci 

Ef 4, 20-32; 5, 1-2

 Otóż wy uczyliście się nie takiego Chrystusa. Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni o prawdzie, która jest w Jezusie. Wiecie też, że trzeba wam wyzbyć się waszego dawnego człowieka, który niszczał wskutek ulegania złym pragnieniom. Macie się stać całkowicie nowymi w waszym i umyśle, i sercu. Macie się przyoblec w człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości. Dlatego też brzydźcie się wszelkim kłamstwem. Niech każdy z was mówi prawdę swemu bliźniemu, bo przecież wszyscy razem jesteśmy członkami tego samego Ciała.  [Gdybyście zaś popadli w gniew, to nawet] gniewając się, nie grzeszcie i nie trwajcie w owym gniewie przez dzień cały. Nie dopuśćcie do tego, by diabeł wziął nad wami górę. Jeżeli ktoś kradł, niech już przestanie kraść i niech się zabierze do uczciwej pracy, aby miał z czego udzielać wsparcia potrzebującym. Niech z ust waszych nie wychodzi żadne złe słowo; mówcie tylko to, co pożyteczne, co służy zbudowaniu innych według potrzeby i czyni zadość pragnieniom tych, którzy słuchają waszego słowa. Nie zasmucajcie Świętego Ducha Bożego, którym zostaliście niejako opieczętowani, by trwać w nadziei osiągnięcia pełnego odkupienia. Niech zniknie spośród was duch wszelkiego zgorzknienia, irytacji, gniewu, zgiełku, zniewag wzajemnych i wszelkiej złości. Bądźcie zaś jedni dla drugich dobrzy i miłosierni, przebaczajcie sobie nawzajem, ponieważ i Bóg przebaczył wam wszystko w Chrystusie. Naśladujcie tedy Boga, gdyż jesteście Jego umiłowanymi dziećmi. W waszym postępowaniu kierujcie się miłością, bo Chrystus umiłował was i samego siebie wydał za nas jako ofiarę i dar o woni miłej dla Boga.

Dzieļ czwarty 

 1J1, 8-10; 2, 1-2 

Jeżeli twierdzimy, że nie ma w nas żadnego grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Lecz jeśli przyznajemy się do naszych grzechów, to Bóg, będąc wiernym i sprawiedliwym, odpuści nam je i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeżeli twierdzimy, że nie dopuściliśmy się żadnego grzechu, to czynimy Go kłamcą i nie ma w nas nic z Jego nauki.  Piszę wam to wszystko, dzieci moje, żebyście nie grzeszyły. A jeśliby ktoś zgrzeszył, to mamy obrońcę u Ojca [w osobie] Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On to właśnie sam jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy; zresztą nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata.

Dzień piąty 

 J 8, 1-11 

A Jezus udał się na Górę Oliwną, lecz wczesnym rankiem dnia następnego znów przybył do świątyni. Kiedy zaś cały lud zgromadził się wokół Niego, wtedy On usiadłszy począł nauczać. A uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego niewiastę, którą pochwycili na cudzołóstwie. Gdy znalazła się pośrodku zebranych, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę oto niewiastę dopiero co pochwyciliśmy na cudzołóstwie. Według Prawa Mojżeszowego powinniśmy ją ukamienować. A Ty co na to powiesz? Mówiąc to przygotowali nań zasadzkę, żeby mieć następnie o co Go oskarżyć. Tymczasem Jezus pochyliwszy się pisał coś palcem na ziemi. A gdy oni w dalszym ciągu natarczywie pytali, podniósł się i rzekł do nich: Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. Potem pochylił się ponownie i dalej pisał. A oni, usłyszawszy te słowa, poczęli odchodzić jeden za drugim, zaczynając od starszych. Pozostał tylko sam Jezus i kobieta stojąca pośrodku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Niewiasto, gdzież oni są? Nikt więc cię nie potępił?  A ona odrzekła: Nikt, Panie! Tedy rzekł do niej Jezus: I Ja również nie potępiam cię. Idź i od tej chwili już nie grzesz!

 

Łk 15, 11-32

A potem powiedział: Pewien człowiek miał dwu synów.  I oto młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi tę część majątku, która na mnie przypada. Podzielił wtedy między nich majątek.  A po niewielu dniach młodszy syn, zabrawszy ze sobą wszystko, ruszył w podróż do dalekiej krainy, gdzie też, żyjąc rozrzutnie, roztrwonił cały swój majątek.  A kiedy już wszystko wydał, powstał straszny głód w owym kraju. I on też znalazł się w nędzy. Ruszył więc z miejsca i zgodził się na służbę u jednego z mieszkańców tej krainy. Ten zaś posłał go do swojego majątku, żeby pilnował świń. Tam bardzo pragnął zaspokoić głód przynajmniej łupinami, którymi karmiono świnie, ale i tego nikt nie chciał mu dać. Zastanowiwszy się nad sobą, powiedział: Tylu służących w domu mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja przymieram tu głodem. Wstanę, pójdę do mojego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem wobec nieba i przeciwko tobie. Nie jestem już godzien nazywać się twoim synem, lecz uznaj mnie za jednego z twoich służących. I powstawszy ruszył do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, zobaczył go ojciec, ulitował się nad nim, przybiegł do niego, wziął go w swe objęcia i ucałował go.  Wtedy rzekł do niego syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie! Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec powiedział do swoich służących: Przynieście natychmiast najlepszą szatę i włóżcie na niego. Załóżcie mu też pierścień na palec i sandały na nogi. Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je. Będziemy jeść i radować się,  bo oto mój syn był już umarły, a teraz znów żyje; był zaginiony i oto znów odnalazł się. I zaczęli ucztować.  A starszy jego syn był w tym czasie na polu. Kiedy zaś wracał i był blisko domu usłyszał muzykę i tańce. Zawołał jednego ze służących i wypytywał, co to wszystko znaczy. A ten powiedział: Wrócił twój brat. Zabił przeto ojciec jedno tłuste cielę [z radości], że odzyskał go w zdrowiu. A on oburzył się na to i nie chciał wejść do domu. Wyszedł wtedy ojciec i począł go prosić.  On zaś odpowiadając rzekł do ojca: Oto już tyle lat służę ci, nigdy nie wykroczyłem przeciwko twoim nakazom, a jednak nie dałeś mi nawet koźlęcia, żebym się zabawił z moimi przyjaciółmi. Lecz kiedy zjawił się twój syn, ten, który roztrwonił swój majątek z rozpustnicami, zabiłeś dla niego tłustego cielca. A on odpowiedział mu: Synu, ty zawsze jesteś ze mną, i wszystko, co ja mam, do ciebie należy.  Przecież należało się weselić i radować, że oto ożył na nowo twój brat, ten, co był już umarły, i że odnalazł się ten, który był zaginą

 

Dzień szósty 

 

 Ef 6, 10-18 ; 1P5, 5b-11

Wreszcie szukajcie umocnienia w waszym zjednoczeniu z Panem i w Jego niezmierzonej potędze. Przywdziejcie na siebie pełną zbroję Bożą, byście mogli oprzeć się wszystkim, nawet najbardziej podstępnym atakom diabła.  Prowadzimy bowiem walkę nie ze zwykłymi ludźmi, lecz mamy stawiać czoło Zwierzchnościom i Władzom, rządcom świata tych ciemności oraz mocom duchowym zła na wyżynach niebieskich.  Dlatego okryjcie się dokładnie zbroją Bożą, abyście, gdy nadejdzie ów dzień zły, mogli odeprzeć zwycięsko [ataki zła] i ostać się zwyciężywszy wszystko. Przygotujcie się więc do walki! Przepaszcie swe biodra prawdą, przyodziejcie się w pancerz sprawiedliwości,  a nogi obujcie w gotowość głoszenia Dobrej Nowiny pokoju. Wiara niech wam zawsze służy za tarczę, którą zdołacie unieszkodliwić wszystkie, najbardziej nawet rozpalone pociski Złego.  [Na głowę] załóżcie hełm zbawienia, [do ręki] weźcie miecz Ducha, to jest słowo Boże.  Wszystko to czyńcie modląc się i prosząc Boga o pomoc. Módlcie się zresztą nieustannie, poddając się działaniu Ducha [Świętego]. Bądźcie bardzo czujni i módlcie się za wszystkich wiernych.

 

 Wszyscy zaś we wzajemnych stosunkach niech się przyodzieją w szatę pokory, gdyż Bóg sprzeciwia się wyniosłym, a pokornych obdarza swoją łaską. Tak więc ukórzcie się pod mocną ręką Boga, a Bóg wywyższy was za to w odpowiedniej chwili. We wszystkich potrzebach waszych zaufajcie Jemu, gdyż On troszczy się o was. Bądźcie trzeźwi i czuwajcie, bo przeciwnik wasz, diabeł, krąży niby lew ryczący wokół was, wypatrując, kogo by pożreć. Przeciwstawiajcie się mu waszą [silną] wiarą. Wiecie przecież, że waszych braci na [całym] świecie spotykają te same cierpienia. Bóg zaś, dawca wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej chwały w Chrystusie, On sam, po krótkich cierpieniach waszych, uczyni was w pełni dojrzałymi, umocni was, utwierdzi i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.

 

Dzień siódmy 

Mk 6, 12-13 ; Jk 5, 14-15

Tak więc wyszli i nawoływali [wszystkich] do nawrócenia. Wyrzucili też mnóstwo złych duchów i wielu chorych uzdrowili, namaszczając ich przedtem olejem.

Gdyby ktoś zachorował, to niech sprowadzą do niego kapłanów, żeby odprawili nad nim modły i namaścili go olejem w imię Pana. Modlitwa pełna wiary okaże się dla chorego zbawienną; Pan podźwignie go. A gdyby był w jakichś grzechach, zostaną mu odpuszczone.