Po pielgrzymce do Sokółki

W Sokółce koło Białegostoku w kościele kolegialnym pw. św. Antoniego miał miejsce 12 października 2008 r. cud eucharystyczny. Wspólnoty „Góra Tabor” i „Źródło Miłości” z Legionowa udały się 13 lipca 2013 r. z pielgrzymką do tego cudownego miejsca, aby w ten szczególny sposób doświadczyc obecności Boga żywego. Boga, objawiającego się nam w każdej Eucharystii w postaci chleba i wina.

Opiekunem duchowym pielgrzymów był ks. proboszcz Grzegorz Kucharski. Trasa pielgrzymki biegła od Sokółki, przez Wasilkowo, Supraśl, aby na zakończenie odmówic Koronkę do Miłosierdzia Bożego w nowo wybudowanym Sanktuarium pw. Miłosierdzia Bożego w Białymstoku.

Świadectwo:

„O wydarzeniu w Sokółce czytałam w „Gościu Niedzielnym”. Tuż po beatyfikacji ks. Michała Sopocki, podczas udzielania Komunii Świętej, 12 października 2008 r., kapłanowi wypadł z ręki konsekrowany komunikant. Ksiądz podniósł go i włożył - w celu rozpuszczenia, co czyni się w takim wypadku - do naczynia z wodą (vasculum), które służy kapłanowi do obmywania palców po udzieleniu Komunii Świętej. Po mszy św. siostra zakrystianka przelała zawartośc do innego naczynia i zamknęła w sejfie zakrystii. Po tygodniu siostra sprawdziła zawartośc naczynia. Okazało się, że woda w naczyniu jest czysta, ale pływa w niej niewielka czerwona plamka, podobna do skrzepu krwi. W styczniu 2009 r. komunikant poddano badaniom patomorfologicznym. Badało go niezależnie od siebie dwóch patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Badania dowiodły, że fragment Komunikantu przybrał postac tkanki mięśnia sercowego człowieka w agonii. Zjawiska przyrodnicze tego nie wyjaśniają, ale nauka Kościoła mówi nam, że poddana badaniom Hostia jest Ciałem Chrystus na mocy słów wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy.

Pragnęłam byc w tym miejscu, aby dziękowac Bogu za wszystkie łaski otrzymane w życiu i prosić o Bożą opiekę na dalsze lata dla mnie i moich bliskich. Po przybyciu na miejsce do Sokółki przystąpiłam przed mszą do Sakramentu Pokuty i Pojednania z Bogiem. Po mszy św., tak długo jak to było możliwe, modliłam się przed Kustodią z Cząstką Ciała Pańskiego. Przepraszałam za wszystkie zaniedbania względem Boga. Dziękowałam za swoje życie i swoich bliskich. Tak jak św. Tomasz powiem po tym co zobaczyłam: „Pan mój i Bóg mój”. Bądź uwielbiony Boże w Najświętszym Sakramencie!”

Ula ze wspólnoty „Góra Tabor”